Wyprawka – co nam się przydało przez pierwsze 3 miesiące

Co jakiś czas dostaję pytania o wyprawkę, co kupić, co jest moim zdaniem zbędne itd. Postanowiłam odpowiedzieć raz a dobrze i spisałam wszystko co nam się przydało przez pierwsze 3 miesiące życia Zuzi. Od rzeczy podstawowych  po te, bez których pewnie można by się obyć.

Pomijam rzeczy, które były potrzebne w szpitalu. Listę z której korzystałam pakując torbę do porodu znajdziecie w tym wpisie.

 

A więc lecimy.

Rzeczy duże i drogie

  • Łóżeczko – u nas to dostawka Matylda, pełnowymiarowa, z funkcją przekształcenia w normalne łóżeczko. Bardzo sobie chwalę to rozwiązanie, szczerze nie wiem jak ludzie radzą sobie bez dostawki. Naszą Zuzię bardzo ciężko odłożyć bez wybudzania, przez pierwszy miesiąc spała głównie z nami, później karmiłam ją na leżąco i przekładałam do dostawki jak mocno zasnęła, a teraz po prostu karmię ją w dostawce i śpimy dalej. Bez dostawki chyba bym nie spała w ogóle.
  • Materac do łóżeczka – my mamy gryczano – kokosowy
  • Wózek- Valco Snap 4 Trend – świetny wózek 2w1, właściwie to jest spacerówka z funkcją wpięcia gondoli. Jest doskonały na nasze potrzeby. Jest leciusieńki, po wypięciu gondoli składa się jedną ręką, zajmuje mało miejsca w bagażniku, przy naszych częstych wyprawach na działkę te cechy mają kluczowe znaczenie. Dodatkowo jest mały, zgrabny, świetnie się prowadzi, jest zwrotny i dobrze się go podbija na krawężnikach. Jedyne wady, które widzę to brak amortyzatorów i dosyć małe koła, w terenie bywa ciężko, dodatkowo w gondoli jest słaby dostęp do kosza na dole. Ale lekkość i poręczność nam te wady rekompensuje z nawiązką.
  • Fotelik samochodowy – mamy w spadku fotelik Maxi Cosi
  • Komoda Malm z Ikei + przewijak – moim zdaniem doskonałe rozwiązanie. Komoda mieści podstawowe rzeczy, które są pod ręką w trakcie przewijania, takie jak ubranka czy pieluchy, a sam przewijak na odpowiedniej wysokości to ogromna wygoda. Uważam, że jak ktoś ma choć odrobinę miejsca albo może zamontować przewijak chociażby na łóżeczku to naprawdę warto, dla własnego komfortu i zdrowego kręgosłupa.
  • Kosz Mojżesza – świetna sprawa, szczególnie przy większym mieszkaniu. Korzystamy z warszawskiego kosza (spadek po siostrzenicy), a dopóki do nas nie dotarł tę funkcję spełniała po prostu wanienka wyłożona ręcznikami. 😉

Pielęgnacja

  • Wanienka
  • Ręczniki z kapturkiem
  • Przyborniki do przewijania z Ikei, w jednym trzymamy wodę,w drugim kompresy, których używamy zamiast nawilżanych chusteczek, korzystamy też z małego śmietnika zawieszonego na łóżeczku
  • Kwadratowe duże kompresy  – zamiast chusteczek właśnie (przy dużej kupie wycieram pupę małą tetrową pieluchą, tak jest najszybciej)
  • Chusteczki nawilżane – używamy poza domem
  • Pieluchy wielorazowe – bardzo polecam, cały oddzielny wpis o nich jest tutaj
  • Pampersy – na początku szło ich sporo, teraz korzystamy z nich okazjonalnie przy dłuższych wyjściach
  • Linomag – korzystaliśmy z niego przez pierwsze kilka tygodni jak jeszcze używaliśmy więcej pampersów, teraz nie ma potrzeby
  • Sudokrem – użyłam kilka razy jak pojawiały się niewielkie odparzenia po pampersach
  • Olejek migdałowy – przydał się do walki z ciemieniuchą
  • Płyn do kąpieli Hipp – na co dzień kąpiemy w samej wodzie, ale właśnie w czasie ciemieniuchy używaliśmy płynu, żeby dobrze zmyć olejek
  • Szczotka do włosów – znów przydatna do wyczesywania ciemieniuchy
  • Nożyczki do paznokci
  • Kompresy jałowe – do pielęgnacji kikuta pępowinowego zanim odpadł
  • Octenisept – jak wyżej
  • Witamina D3 dla niemowląt
  • Termometr bezdotykowy
  • Aspirator do nosa
  • Sól fizjologiczna w ampułkach
  • Espumisan – podawaliśmy przez krótki czas przy problemach brzuszkowych
  • Krem z filtrem
  • Pieluchy tetrowe – szczerze mówiąc myślałam, że będzie potrzeba większa ilość, ale Zuzia praktycznie nie ulewa i na co dzień korzystamy z kilku sztuk, głównie jako podkład na przewijaku, a do wycierania najfajniej nam się sprawdzają małe pieluszki 30×30
  • Pieluchy flanelowe – przydatne jak chcę położyć dziecko np. na kanapie
  • Podkład do przewijania wielorazowy – przez pierwszy miesiąc Zuzia spała wiele godzin w ciągu dnia na kanapie na takim właśnie podkładzie przykrytym pieluszką, dzięki czemu narazie nie mamy plam (Co jest pewnie tylko kwestią czasu ;))

Ubranka

Praktycznie wszystko mamy w spadku więc tylko wymienię z czego korzystamy:

  • Różnej grubości kombinezony na wyjścia
  • Pajace
  • Spodenki
  • Body z długim i krótkim rękawem
  • Czapeczki na wyjścia
  • Komin na wyjścia
  • Skarpetki
  • Sweterki/bluzy
  • Sukienki
  • Rajstopki

Inne

  • Laktator
  • Woreczki na mleko
  • Butelka – mamy jedną na wszelki wypadek, ale jeszcze nie korzystaliśmy. Tak czy inaczej myślę, że warto mieć.
  • Żelowe kompresy na piersi (w nawale)
  • Śpiworek do fotelika
  • Śpiworek do spania
  • Smoczek – nam się przydaje do usypiania
  • Poduszka do karmienia – mamy kurę LaMillou i sprawdza się bardzo fajnie
  • Kocyki różnej grubości
  • Prześcieradło do łóżeczka i gondoli
  • Plecak do wózka – kupiłam plecak Canpol i jestem narazie bardzo zadowolona. Schodzę z dzieckiem po schodach i to dla mnie wygodne jak nie muszę się martwić zsuwającą się z ramienia torbą.
  • Moskitiera do wózka
  • Książeczki i karty kontrastowe – sprawdzały się przez pierwsze 1,5 miesiąca
  • Zabawki – różnego rodzaju, zaczęły budzić zainteresowanie koło 2 miesiąca, wszystkie oczywiście dostaliśmy
  • Aplikacja Pomelody – świetna muzyka dla dzieci, która nie kaleczy uszu 😉
  • Karuzela nad łożeczko – dostaliśmy i czasami korzystamy
  • Mata z wiszącymi zabawkami – u nas sprawdza się doskonale od 2 miesiąca, potrafi zająć dziecko na dłuższą chwilę
  • Mata puzzlowa –  u nas Skip Hop
  • Chusta – kto mnie obserwuje na instagramie ten wie, że nie wyobrażam sobie macierzyństwa bez tego wynalazku. Mamy najtańszą chustę z Lidla, ale dla starszego dziecka jest zdecydowanie za cienka i jedzie do nas już coś porządniejszego
  • Hamak – a właściwie fotel bujany, z którego robimy hamak i w nim często usypiamy Zuzię
  • Lampka ze słabym światłem do przewijania w nocy
  • Świecący zegarek – to jest coś na co w życiu bym nie wpadła przed porodem, ale po powrocie do domu miałam potrzebę orientowania się w nocy o której karmię, ile razy itd., a nie chciałam ciągle odpalać telefonu i mąż na drugi dzień jechał do sklepu, po zegarek ze świecącymi cyferkami 😉 Przydaje się bardzo do tej pory.

 

To tyle, wydaje mi się, że o niczym nie zapomniałam. Oczywiście to jest NASZA lista, dostosowana do naszych potrzeb. Zachęcam do tego, żeby kompletując wyprawkę zastanowić się co będzie rzeczywiście potrzebne, a nie kierować się modą na dany gadżet czy tym co kupuje koleżanka. Fakt jest taki, że w pierwszych miesiącach dziecku potrzeba naprawdę niewiele, my też bez niektórych przedmiotów spokojnie byśmy funkcjonowali.

Niektóre z Was pytały co nam się nie przydało. Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, bo mamy tylko to co się przydaje. Wyszliśmy z założenia, że kupujemy rzeczy niezbędne, a jak coś będzie potrzebne to się dokupi. Odpowiadając jednak konkretnie na niektóre z Waszych pytań, nie przydały nam się np. kokon, otulacz, krem na mróz (bo zimy nie było) i miś szumiś (Zuzia woli jak mama szumi ;)). Oczywiście to, że nam się nie przydały nie wyklucza, że u Was to będą przedmioty pierwszej potrzeby.

 

Podsumowując, gdybym miała dać przyszłej mamie kilka prostych rad odnośnie wyprawki brzmiałyby tak:

  • Kup tylko to co niezbędne, a jak coś będzie potrzebne to dokupisz.
  • Jeśli masz od kogo wziąć ubranka czy inne tego typu rzeczy, zrób to. Dzieci wyrastają z ubranek bardzo szybko, zanim zdążą się zniszczyć.
  • Robiąc listę wyprawkową zastanów się czy dany gadżet będzie Ci rzeczywiście potrzebny, czy jest tylko modnym dodatkiem.
  • Zachowaj umiar i zdrowy rozsądek! 🙂

Mam nadzieję, że dla kogoś ten wpis będzie przydatny, może ta lista da jakiejś przyszłej mamie jako taki ogląd sytuacji.

Dajcie znać co Wam się sprawdziło w początkach macierzyństwa, a co Waszym zdaniem jest kompletnie nieprzydatne. 🙂

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *