Jak wybrać szpital do porodu

Niemal wszystkie kobiety gdy tylko oznajmią wszem i wobec radosną nowinę jako jedno z pierwszych słyszą pytanie ,,Gdzie zamierzasz rodzić?”. To pytanie pada stanowczo zbyt wcześnie, no bo skąd ta biedna kobieta w 7 czy 8 tygodniu ciąży ma to wiedzieć? Jednak chcąc nie chcąc przychodzi taki moment gdy trzeba podjąć decyzję i ten artykuł ma w tym pomóc!

Uczciwie powiem: to subiektywne spostrzeżenia, mam mocno sprecyzowane poglądy na ten temat. Z czego to wynika? Jako studentka, a później położna spędziłam setki godzin w kilkunastu szpitalach i w mojej krótkiej karierze widziałam bardzo skrajne przykłady tego jak może wyglądać poród i pobyt w szpitalu. Mam nadzieję, że dzięki temu zwrócę Waszą uwagę na najistotniejsze aspekty. A więc do rzeczy.

 

Czym kierują się kobiety wybierając szpital

Czynników, które mają wpływ na wybór placówki do porodu jest kilka, oto te najczęstsze:

  • w szpitalu pracuje lekarz prowadzący ciążę – to zdecydowanie najczęściej występujący powód wyboru konkretnego szpitala. Wynika to z podstawowej potrzeby poczucia bezpieczeństwa. Nic dziwnego, że kobieta chce rodzić w obecności lekarza, który towarzyszył jej przez całą ciążę i któremu ufa. Jednak kierując się tym kryterium trzeba pamiętać o podstawowych rzeczach, o których pacjentki często nie myślą. Po pierwsze lekarz nie przebywa w szpitalu 24/7 i nie zawsze trafi się z porodem na jego dyżur, zdarza się nawet, że pacjentka nie widzi swojego lekarza przez cały pobyt w szpitalu. Po drugie przez 95% czasu porodu pacjentka przebywa z położną i to położna prowadzi, przyjmuje poród i informuje o wszystkim lekarza. Są szpitale, w których lekarz w ogóle nie uczestniczy w porodzie. Pytanie, czy w taki razie nie lepiej by było wybrać szpital ze względu na dobre położne? (Wiem: ,,Mówisz tak bo jesteś położną!”, ale takie są fakty, ja po prostu wiem jak jest :))
  • w szpitalu pracuje ktoś z rodziny, znajomy – tu znowu kobiety kierują się przede wszystkim poczuciem bezpieczeństwa. W naszym społeczeństwie istnieje przeświadczenie, że jak mamy kogoś znajomego w banku, urzędzie czy szpitalu to wszystko szybciej pójdzie no i lepiej się zajmą. Jest w tym trochę prawdy, ale z drugiej strony mam wrażenie, że w moim szpitalu co druga pacjentka jest ,,znajomą szwagra koleżanki pielęgniarki z interny” i to nie wpływa jakoś znacznie na zmianę mojego zachowania, wszystkie pacjentki traktuję podobnie, pozostałe położne i lekarze tak samo (no może dam salę 2-osobową zamiast 5-osobowej jeśli jest wolna). Nikt znajomy nie sprawi, że poród będzie mniej bolał, albo w magiczny sposób się przyspieszy, niestety.
  • szpital znajduje się blisko domu – większość kobiet woli rodzić w najbliższym szpitalu z czysto praktycznych powodów i ja to rozumiem, jednak dla mnie osobiście to nie jest najmniej ważne kryterium, byłabym gotowa jechać daleko, żeby mieć najlepszą opiekę.
  • koleżanka rodziła i była zadowolona – z jednej strony to dobry powód, lubimy korzystać z tego co jest sprawdzone i polecone. Taką koleżankę możemy też wypytać o szczegóły, które nas interesują. Jednak jest też druga strona medalu. Zauważyłam, że kobiety mają bardzo różne, często odmienne wymagania co do porodu i pobytu w szpitalu. Dla jednej pacjentki będzie najważniejsze, że położna pomagała w przystawianiu dziecka, druga będzie narzekała, że nie było osobnych sal, dla trzeciej będzie to zupełnie obojętne. Co więcej kobiety, u których poród przebiegał bezproblemowo mają zazwyczaj dobrą opinię o szpitalu, a te u których poród się przedłużał albo wystąpiły komplikacje nie mają już tak dobrego zdania. Dlatego zanim w ciemno zaufamy koleżance warto wypytać dlaczego poleca albo nie poleca danego miejsca.
  • szpital jest ładny, wyremontowany, pojedyncze sale do porodu itp. – oczywiście miło jest rodzić w nowoczesnym, ładnym miejscu, jednak zdecydowanie to nie powinien być jedyny powód wyboru konkretnego szpitala.
  • dobra opinia o szpitalu w mediach – jeśli nie występuje żaden z powyższych czynników, pozostają opinie znalezione np. na forach internetowych, portalach itp., jednak patrz pkt.4.

 

Czym w takim razie się kierować?

Kryteria, którymi jak bym się kierowała biorąc pod uwagę moje obserwacje to:

  • profesjonalna opieka medyczna – najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa matce i dziecku, koniec kropka. Jeśli wiemy, że w danym szpitalu pracują profesjonaliści, którzy postępują według najnowszych standardów opieki medycznej to wybór powinien być prosty. Dla mnie nie ma ważniejszego kryterium. Na szczęście są szpitale, które zapewniają opiekę na najwyższym poziomie (są też takie, w których zdecydowanie nie czułabym się bezpiecznie!).
  • możliwie minimalna medykalizacja porodu – dla mnie to jest ważne, bo wiem, że niepotrzebna medykalizacja może skomplikować poród, a w konsekwencji doprowadzić np. do cięcia cesarskiego. Oczywiście są sytuacje, w których ingerencje medyczne są absolutnie konieczne i tutaj nie ma dyskusji. Są szpitale, które potrafią to wyważyć. Szukałabym placówki, w której personelowi zależy na tym, żeby kobiety rodziły naturalnie w miarę możliwości, w której dba się np. o to, żeby pacjentka mogła przyjmować swobodną pozycję w trakcie porodu, skorzystać z niefarmakologicznych metod łagodzenia bólu itp. W wielu szpitalach cały poród spędza się na łóżku pod zapisem KTG, rodzi się tylko i wyłącznie leżąc na plecach, nie ma kontaktu ,,skóra do skóry” itd. takich miejsc bym unikała.
  • dobre wsparcie laktacyjne – o tym często nie myślimy, ale wykwalifikowane położne albo możliwość skorzystania z porady doradcy laktacyjnego po porodzie są na wagę złota! Tymczasem, w niektórych szpitalach poi się dzieci glukozą, żeby nie płakały…

 

Dom Narodzin

W dużych miastach funkcjonują Domy Narodzin, jako alternatywa do porodu szpitalnego. Dom Narodzin zazwyczaj znajduje się w szpitalu lub przy szpitalu.  Poród w takim miejscu jest prowadzony tylko przez położną, przy absolutnym minimum interwencji medycznych. To dobra alternatywa dla osób, które marzą o porodzie w domu albo boją się szpitala. Poród w Domu Narodzin jest bezpieczniejszy niż poród domowy, bo jeśli zachodzi taka potrzeba pacjentka jest natychmiast transportowana na oddział szpitalny albo na blok operacyjny. Żeby rodzić w Domu Narodzin pacjentka musi przejść odpowiednią kwalifikację, generalnie trzeba być zdrowym, a ciąża powinna przebiegać prawidłowo.

 

Jak dowiedzieć się, który szpital jest dobry?

Zdecydowanie najlepsze źródło informacji to znajoma, młoda położna! Tak mówię tu m. in. o sobie i już piszę dlaczego. Młoda dlatego, że starsze położne często pracują w jednej placówce przez większość swojego życia i nie mają przez to świeżego spojrzenia (no chyba, że znacie ,,nowoczesną” starszą położną, która dokształca się i pracuje zgodnie z najnowszymi standardami). Studentka albo młoda położna ma tą przewagę, że na bieżąco zwiedza mnóstwo szpitali i ma najbardziej aktualne doświadczenia, poza tym ma najświeższą wiedzę i wie jakie praktyki są dobre, a jakie niekoniecznie.

Położna jest najlepszym źródłem informacji, bo tak jak pisałam to ona spędza najwięcej czasu z pacjentem i jest świadkiem wszystkich procedur, interwencji medycznych itp. Położną (i studentkę) tak jak lekarza obowiązuje tajemnica zawodowa i nie o wszystkim może mówić, a nawet pracując bardzo krótko jest się świadkiem wielu, przeróżnych, niebezpiecznych sytuacji, często wynikających ze skrajnej nieodpowiedzialności i głupoty. Dlatego jeśli znajoma położna mówi: ,,Ten szpital omijaj szerokim łukiem!” to warto jej zaufać dla własnego dobra.

Jeśli nie macie znajomej położnej, drugim sposobem jest rozmowa z położnymi pracującymi w danym szpitalu (lub udział w szkole rodzenia, która funkcjonuje przy danym szpitalu). Nie jest to doskonałe źródło, bo można różnie trafić, ale taka rozmowa pozwala dowiedzieć się jak prowadzony jest poród, czy stosuje się kontakt ,,skóra do skóry”, czy przy szpitalu funkcjonuje poradnia laktacyjna itd. To daje jako taki obraz. Można też wypytać znajome, ale tak jak pisałam trzeba podchodzić z dystansem do indywidualnych odczuć i preferencji i pytać przede wszystkim o fakty.

Trzeci sposób to oczywiście internet. Można zajrzeć na portal www.gdzierodzic.info, jednak warto zweryfikować te informacje, bo część jest nieaktualna albo nieprawdziwa (przynajmniej w przypadku szpitali, w których pracowałam). Dobrze jest poszukać informacji czy dany szpital dostał jakieś nagrody, wyróżnienia albo certyfikaty, bo to jest obiektywny wskaźnik jakości.

 

Maluch czy Porsche?

Często jak rozmawiam o tym temacie ze znajomymi i np. odradzam jakiś szpital słyszę: ,,Nie przesadzaj, przecież wszędzie się jakoś dzieci rodzą”.

Gdy jedziesz z Warszawy do Gdańska wybierzesz Malucha czy Porsche? I jednym i drugim samochodem ,,jakoś” dojedziesz. Tylko, że w Porsche dotrzesz na miejsce szybciej i wygodniej, a Maluch może się po drodze rozkraczyć. Mam ciarki na plecach gdy uświadamiam sobie jak bardzo realne jest to porównanie w kontekście porodu…

 

Mam nadzieję, że nie przeraziłam Was, a jedynie zmotywowałam do szukania najlepszego miejsca do porodu. Oczywiście nie ma szpitali idealnych, wszędzie zdarzają się ludzkie błędy i niedociągnięcia. Uważam jednak, że trzeba wybierać możliwie najlepsze szpitale, bo tylko brak pacjentek może zmotywować te słabsze placówki do zmian.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *